Nieco spóźniony post ale chlebuś jeszcze pachnący, świeżutki i pyszny. O święcie przypomniała mi Asia (dziękuję!).
Za przepis dziękuję niezawodnej Dorotus.
Bałaganiara cierpiąca na zbieractwo i syndrom niespokojnych rąk. Żona męża-modelarza.Dla takiej dwójki doba jest za krótka. Boję się, że nie zdążę spróbować wszystkiego...stąd pełno niedokończonych projektów.A w głowie tyle pomysłów i marzeń.
Zapraszam!
Takie ładne dziury... a moje to gniotki :(
OdpowiedzUsuń